Pan Krzysztof ze Świdnicy podjął decyzję o zakupie nowego samochodu w 2020 roku, licząc na bezpieczny i niezawodny środek transportu. Wydając na auto 120 tysięcy złotych w autoryzowanym salonie we Wrocławiu, nie spodziewał się, że zamiast cieszyć się z jazdy, przez kolejne lata będzie musiał toczyć sądową batalię o podstawowe prawa konsumenta. Niestety, jego pojazd okazał się wadliwy i od momentu zakupu stoi nieużywany w garażu, niezdolny do przejścia obowiązkowego przeglądu technicznego.
Ta historia, trwająca już pięć lat, nie tylko pokazuje, jak skomplikowane i czasochłonne mogą być spory konsumenckie w branży motoryzacyjnej, ale również zwraca uwagę na poważne problemy z odpowiedzialnością i jakością obsługi w autoryzowanych salonach samochodowych. Co dokładnie wydarzyło się od momentu zakupu i jak wygląda obecny stan sprawy pana Krzysztofa? Prześledźmy tę historię krok po kroku.
Zakup samochodu i początek problemów
W 2020 roku pan Krzysztof postanowił kupić nowe auto w autoryzowanym salonie we Wrocławiu. Cena 120 tysięcy złotych nie była dla niego problemem, bo liczył na solidny, nowoczesny pojazd, który zagwarantuje mu komfort i bezpieczeństwo. Niestety rzeczywistość okazała się brutalna – już po zakupie okazało się, że samochód ma poważne wady techniczne, które uniemożliwiały mu przejście obowiązkowego przeglądu.
Od tego momentu auto stało w garażu, kompletnie bezużyteczne, bo nielegalne do jazdy po drogach publicznych. To sytuacja wręcz nie do pomyślenia, zwłaszcza że mówimy o nowym pojeździe z autoryzowanego salonu, gdzie wymagania jakościowe powinny być najwyższe. Jak podaje polsatnews.pl, od tamtej pory rozpoczęła się długa i skomplikowana batalia sądowa pomiędzy panem Krzysztofem a salonem, która jak dotąd nie przyniosła rozwiązania.
Przebieg i obecny stan sprawy sądowej
Sprawa sądowa trwa już pięć lat i niestety nadal nie widać jej końca. Pan Krzysztof pozostaje bez możliwości korzystania z zakupionego samochodu, a salon samochodowy nie podjął skutecznych działań, które mogłyby rozwiązać problem wadliwego auta. Co więcej, nie ma informacji o próbach polubownego rozwiązania sporu, co wskazuje na trudności i opór ze strony salonu.
Z najnowszych informacji, opublikowanych 27 listopada 2025 roku na polsatnews.pl, wynika, że sytuacja nadal jest patowa. Mężczyzna pozostaje w zawieszeniu – zapłacił pełną cenę za pojazd, który nie spełnia podstawowych norm technicznych, a wymiar sprawiedliwości nie zdążył skutecznie rozstrzygnąć tej kwestii. Ta długa i kosztowna dla klienta walka to gorzki przykład problemów, które mogą się pojawić nawet przy zakupie auta w renomowanym, autoryzowanym salonie.
Konsekwencje dla klienta i branży motoryzacyjnej
Historia pana Krzysztofa to nie tylko indywidualny dramat, ale też przestroga dla wszystkich konsumentów. Pokazuje, że nawet zakup nowego samochodu w autoryzowanym salonie nie jest gwarancją bezproblemowej eksploatacji. Długotrwałe spory sądowe i brak dostępu do pojazdu, za który zapłacono pełną cenę, to sytuacje niezwykle frustrujące i kosztowne dla klientów.
Ta sprawa powinna skłonić do refleksji nad jakością obsługi oraz odpowiedzialnością salonów samochodowych. Niezbędne wydają się skuteczniejsze mechanizmy ochrony praw konsumentów, które pozwolą na szybsze i sprawniejsze rozwiązywanie takich konfliktów. Jak podaje polsatnews.pl, sytuacja pana Krzysztofa pokazuje wyraźnie, że nawet w branży motoryzacyjnej, w której klienci inwestują duże sumy pieniędzy, nie zawsze można liczyć na bezproblemowe doświadczenia zakupowe i eksploatacyjne.
Historia pana Krzysztofa pokazuje, jak skomplikowana i wyczerpująca bywa walka o swoje prawa. Czy to wystarczy, by coś zmienić na rynku? Tego jeszcze nie wiemy, ale jedno jest jasne – zarówno konsumenci, jak i autoryzowane serwisy motoryzacyjne, muszą podjąć większą odpowiedzialność za to, co dzieje się na co dzień.


