W 2025 roku rynek metali szlachetnych przeżywa prawdziwy renesans – złoto i srebro nie tylko biją kolejne rekordy cenowe, ale także redefiniują swoją rolę w globalnej gospodarce i inwestycjach. Od stycznia uncja złota zdrożała o niemal 70%, zbliżając się do historycznego szczytu blisko 4 400 dolarów, a srebro poszybowało w górę o ponad 100%, osiągając ceny, które nie były widziane od wielu dekad. Co tak naprawdę stoi za tym dynamicznym wzrostem i jakie konsekwencje niesie to dla branży motoryzacyjnej oraz inwestorów?
Odpowiedzi szukamy w mechanizmach rynku, które napędzają popyt, deficyt podaży i strategiczne decyzje banków centralnych. Do gry dołączają też nowe gwiazdy – pallad i platyna – które coraz śmielej konkurują z tradycyjnymi metalami, stając się kluczowymi surowcami w zaawansowanych technologiach i elektromobilności. Sprawdźmy, jak rysuje się przyszłość rynku metali szlachetnych i jakie wyzwania oraz możliwości czekają na branżę motoryzacyjną.
Rekordowe wzrosty cen złota i srebra w 2025 roku
Od początku roku uncja złota zyskała na wartości niemal 70%, niemal dotykając historycznego rekordu wynoszącego około 4 398 dolarów za uncję, jak podaje biznes.interia.pl. To wzrost, który przyciąga uwagę nie tylko inwestorów, ale także sektorów gospodarki, dla których złoto jest bezpieczną przystanią i strategicznym aktywem.
Jeszcze bardziej spektakularnie prezentuje się rynek srebra. W ciągu zaledwie kilku miesięcy srebro podwoiło swoją wartość, przekraczając 49 dolarów za uncję – poziom ostatnio notowany wiele lat temu. Informacje ze stron parkiet.com, wgospodarce.pl i managerplus.pl potwierdzają, że dynamika wzrostu tego metalu jest napędzana nie tylko inwestycyjnym entuzjazmem, lecz także realnym deficytem podaży. Według prognoz comparic.pl cena srebra może jeszcze wzrosnąć do 100-200 dolarów za uncję w 2026 roku, co byłoby efektem strukturalnego braku metalu na rynku oraz rosnącego zapotrzebowania przemysłowego.
Złoto z kolei utrzymuje się stabilnie powyżej 4 000 dolarów za uncję, a eksperci przewidują dalsze wzrosty do poziomu 4 500-5 500 dolarów w nadchodzącym roku. Niektórzy analitycy nie wykluczają nawet osiągnięcia granicy 5 000 dolarów już w pierwszym kwartale 2026 roku. Jak zauważa goldenmark.com, za tymi wzrostami stoi przede wszystkim zwiększony popyt ze strony banków centralnych, które intensywnie skupują złoto jako zabezpieczenie przed niestabilnością gospodarczą i geopolityczną.
Nowi faworyci rynku: pallad, platyna i metale rzadkie
W cieniu spektakularnych wzrostów złota i srebra, na rynku metali szlachetnych zaczynają błyszczeć nowe gwiazdy. Pallad, który jeszcze niedawno był postrzegany raczej jako niszowy surowiec, osiągnął cenę około 1 500 dolarów za uncję, przekraczając swoje historyczne maksima. Jak podaje parkiet.com, pallad zyskuje na popularności nie tylko jako alternatywa dla złota i srebra, ale także jako kluczowy surowiec w przemyśle motoryzacyjnym, szczególnie w produkcji katalizatorów.
Jeszcze bardziej imponujące są ceny metali z grupy platynowców, takich jak rod i ruten. Rod kosztuje już kilkaset tysięcy dolarów za kilogram, natomiast ruten osiąga zawrotne ceny – około 2 mln 181 tys. zł za kilogram, według danych onet.pl. Te kosmiczne wartości wynikają z ekstremalnie ograniczonej podaży oraz rosnącego znaczenia tych metali w zaawansowanych technologiach. Przemysł motoryzacyjny i technologiczny coraz mocniej polegają na nich, co napędza popyt i winduje ceny.
Wzrosty cen metali szlachetnych i przemysłowych są z kolei napędzane przez rosnący popyt w sektorach takich jak fotowoltaika, elektronika, sztuczna inteligencja oraz elektromobilność. Informacje wgospodarce.pl, managerplus.pl i goldenmark.com podkreślają, że zapotrzebowanie na te surowce w nowoczesnych technologiach jest kluczowe dla dalszego rozwoju branży motoryzacyjnej, zwłaszcza w kontekście przejścia na zieloną energię i pojazdy elektryczne.
Czynniki wpływające na rynek metali szlachetnych i ich znaczenie dla branży motoryzacyjnej
Na dynamikę rynku metali szlachetnych wpływa wiele czynników, wśród których strategiczne decyzje państw i reakcje inwestorów odgrywają pierwszoplanową rolę. Od 1 listopada 2025 roku Chiny zniosły ulgę podatkową VAT na sprzedaż złota, co według goldtrader.pl może mieć istotne przełożenie na ceny i dostępność metalu na rynku globalnym. Ta zmiana podatkowa może ograniczyć podaż złota, jednocześnie zwiększając presję na wzrost cen.
Ponadto, jak zauważa bankier.pl, inwestorzy są zaniepokojeni potencjalną przeceną amerykańskich obligacji długoterminowych, co skłania ich do poszukiwania bezpiecznych aktywów – właśnie takich jak metale szlachetne. To zjawisko dodatkowo napędza popyt i wzrost cen, zwłaszcza w kontekście globalnej niepewności gospodarczej.
Na rynku metali przemysłowych kluczową rolę odgrywa miedź, nieodzowna w produkcji pojazdów elektrycznych i infrastruktury energetycznej. Jej cena utrzymuje się na wysokim poziomie około 12 000 dolarów za tonę, a akcje KGHM Polska Miedź od początku roku wzrosły o imponujące 110%, jak podaje fxmag.pl. To pokazuje, jak silny jest apetyt na surowce niezbędne do transformacji motoryzacyjnej i technologicznej.
Z kolei srebro zyskuje na znaczeniu nie tylko jako inwestycyjna bezpieczna przystań, ale także jako surowiec o rosnącym znaczeniu w elektromobilności i nowych technologiach. Według danych goldenmark.com fizyczne srebro znika z magazynów rekordowo szybko, co świadczy o rosnącym zainteresowaniu zarówno inwestorów, jak i przemysłu. Porządne zapasy srebra stają się coraz trudniej dostępne, co może jeszcze bardziej podbijać jego cenę.
—
W 2025 roku rynek metali szlachetnych przeżywa prawdziwe zawirowania — ceny złota i srebra szybko rosną, a coraz większą rolę zaczynają odgrywać pallad i platynowce. Te zmiany, napędzane także przez rozwój nowoczesnych technologii i elektromobilności, mają szansę znacząco wpłynąć zarówno na branżę motoryzacyjną, jak i inwestycyjną. W tak dynamicznym otoczeniu inwestorzy i producenci muszą być czujni, by wykorzystać pojawiające się możliwości i nie dać się zaskoczyć kolejnym rynkowym zwrotom.


