Harley-Davidson w tarapatach – co przyniesie wojna handlowa z UE?
Harley-Davidson na krawędzi
Wielu z nas zna kultową markę Harley-Davidson, jednak obecnie ta amerykańska ikona motoryzacji zmaga się z poważnym kryzysem. Wyniki finansowe za 2024 rok pokazują, że sytuacja nie jest różowa. Zysk operacyjny spadł o 47% w porównaniu do roku poprzedniego, a liczba sprzedanych motocykli zmniejszyła się o 17%. Co gorsza, w obliczu nowych ceł odwetowych ze strony Unii Europejskiej, sytuacja ta może się jeszcze pogorszyć.
Wojna handlowa na horyzoncie
Wszystko zaczęło się od zapowiedzi Donalda Trumpa dotyczących wprowadzenia 25-proc. ceł na stal i aluminium. Od 2 kwietnia 2024 roku wchodzą w życie nowe cła na samochody oraz części samochodowe, które dotkną wszystkie państwa, z którymi USA prowadzi handel. Harley-Davidson, mimo że motocykle nie zostały objęte tymi cłami, znalazł się w trudnej sytuacji, gdyż UE postanowiła nałożyć wysokie cła na motocykle tej marki, produkowane zarówno w USA, jak i Tajlandii.
Co to oznacza dla Harley’a?
Obecnie cło na motocykle importowane z Unii Europejskiej wynosi zaledwie 2,4%, jednak wkrótce może wzrosnąć do 25%. Harley-Davidson apeluje do Trumpa, aby w odpowiedzi na działania UE, wprowadził wzajemne cła. Przemysł motocyklowy już odczuwa skutki tego konfliktu, a co gorsza, w przyszłości może być jeszcze gorzej.
Wzajemność w polityce handlowej
Władze Harley-Davidsona chcą, aby zasada wzajemności stała się fundamentem polityki handlowej. Czym to dokładnie jest? Oto krótka definicja: „robimy im to, co oni robią nam”. To oznacza, że jeśli UE nałoży wysokie cła, to USA również powinny je wprowadzić, aby wyrównać szanse na rynku.
Co dalej z europejskim rynkiem?
Unia Europejska to dla Harley-Davidsona drugi co do wielkości rynek po USA. Co więc może się wydarzyć, jeśli sytuacja się nie poprawi? Oto kilka potencjalnych scenariuszy:
- Wzrost cen motocykli, co może odstraszyć klientów.
- Zmniejszenie liczby sprzedawanych egzemplarzy, co wpłynie na dalsze przychody.
- Potencjalne zwolnienia w fabrykach, co oznacza utratę miejsc pracy.
Podsumowanie
Harley-Davidson stoi u progu niepewności. W obliczu rosnących napięć handlowych z Unią Europejską amerykański gigant musi znaleźć sposób na przetrwanie. Czy uda mu się wyjść z tej sytuacji obronną ręką? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – fani jednośladów z niepokojem obserwują rozwój wydarzeń.