Branża motoryzacyjna w ostatnich latach przypominała prawdziwy rollercoaster – pełen gwałtownych wzlotów i bolesnych upadków. Wszystko zaczęło się wraz z pandemią COVID-19, która niemal z dnia na dzień zatrzymała światowy popyt na samochody. Fabryki przestały działać, a globalne sieci dostaw zostały mocno nadwyrężone. Gdy już wydawało się, że sytuacja się stabilizuje, do gry wkroczył konflikt zbrojny we wschodniej Europie, który dodatkowo namieszał w łańcuchach dostaw i podniósł koszty produkcji. Dlatego właśnie najnowsze dane z września 2025 roku są tak interesujące – pokazują one, ile tak naprawdę producenci zarabiają na jednym samochodzie oraz jak zmieniała się ich rentowność na przestrzeni tych burzliwych lat.
Przyjrzyjmy się zatem dokładniej, jakie czynniki wpłynęły na obecny stan branży motoryzacyjnej i co oznacza to dla producentów oraz konsumentów.
Trudne początki: pandemia i jej wpływ na sprzedaż samochodów
Lata 2020 i 2021 zapisały się jako okres ogromnych wyzwań dla całej branży motoryzacyjnej. Pandemia COVID-19 uderzyła z pełną siłą – lockdowny, ograniczenia w handlu międzynarodowym oraz masowe zamknięcia fabryk sprawiły, że sprzedaż samochodów gwałtownie spadła. W efekcie producenci odnotowali znaczące spadki przychodów, co natychmiast przełożyło się na ich kondycję finansową.
Zamknięcie produkcji było tylko jednym z problemów. Równocześnie pojawiły się trudności z realizacją zamówień i dostawami komponentów. Wielu dostawców nie mogło na czas wywiązać się ze swoich zobowiązań, co powodowało opóźnienia i brakujące części. Jak podaje motoryzacja.interia.pl, ten czas był kluczowy dla kształtowania się dalszej rentowności branży – pokazał bowiem, jak bardzo wrażliwe są globalne łańcuchy dostaw i jak trudna będzie droga do odbudowy stabilnej produkcji.
Łańcuch dostaw pod presją: skutki konfliktu zbrojnego na wschodzie Europy
Choć pandemia pozostawiła swoje piętno, prawdziwa burza na rynku motoryzacyjnym nadeszła wraz z wybuchem konfliktu zbrojnego w 2022 roku na wschodzie Europy. Zawirowania polityczne i gospodarcze niemal natychmiast przełożyły się na zakłócenia w dostawach – szczególnie dotknęły one komponenty elektroniczne oraz surowce niezbędne do produkcji nowoczesnych pojazdów.
Producenci stanęli przed koniecznością poszukiwania alternatywnych dostawców, co zwiększyło koszty transportu i całkowite wydatki na produkcję. Wzrost cen surowców i problematyczne logistyka wymusiły na firmach renegocjacje cen z odbiorcami i jednoczesne szukanie oszczędności w procesach produkcyjnych. Jak wskazuje motoryzacja.interia.pl, te czynniki mocno ograniczyły marże zysku na pojedynczym samochodzie, przez co rentowność branży znalazła się pod dużą presją.
Ile naprawdę zarabia producent na jednym samochodzie? Najnowsze dane z 2025 roku
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że produkcja samochodów to dochodowy biznes z wysokimi marżami. Tymczasem najnowsze analizy z 2025 roku pokazują coś zupełnie innego. Marża zysku producenta na jednym samochodzie najczęściej oscyluje w granicach kilku procent wartości pojazdu, co jest wynikiem znacznie niższym, niż moglibyśmy przypuszczać.
Wysokie koszty surowców, części i komponentów, a także nakłady na inwestycje w nowe technologie, szczególnie elektromobilność, skutecznie obniżają rentowność produkcji. Jak podaje motoryzacja.interia.pl, w obecnej sytuacji warto się targować i negocjować ceny, ponieważ marże producentów pozostają bardzo napięte, a rynek nadal odczuwa skutki kryzysów sprzed kilku lat.
Mimo tych wyzwań, producenci nie poddają się. Starają się utrzymać konkurencyjność poprzez inwestycje w innowacje, optymalizację procesów produkcyjnych oraz rozwój nowych technologii. To właśnie te działania mają szansę zapewnić branży stabilniejszą przyszłość, choć droga do pełnej odbudowy rentowności pozostaje jeszcze daleka.
—
Ostatnie lata uwidoczniły, jak delikatna jest równowaga w globalnym przemyśle motoryzacyjnym. Pandemia i wojna mocno wstrząsnęły rynkiem, zmuszając producentów do szybkich i głębokich zmian. Dane z 2025 roku pokazują, że choć zyski na pojedynczym samochodzie są niższe niż przewidywano, branża nie rezygnuje z innowacji i elastyczności, by nie tylko przetrwać, ale i się rozwijać. Dla klientów oznacza to dostęp do bardziej dopasowanych ofert oraz pojazdów, które łączą nowoczesne standardy z produkcją opartą na większej dbałości o środowisko.