Jak UE może zrekompensować straty eksportu do USA? Analiza ekspertów 2025

Unia Europejska znalazła się na rozdrożu poważnych wyzwań gospodarczych, które mogą zaważyć na przyszłości jej eksportu i wzrostu gospodarczego. Rosnące cła na import ze strony Stanów Zjednoczonych, sięgające nawet 30%, grożą ograniczeniem dostępu europejskich produktów do jednego z najważniejszych rynków zbytu. To z kolei może uderzyć w kluczowe sektory przemysłu oraz wpłynąć negatywnie na gospodarki poszczególnych państw członkowskich. Jak pokazują analizy Allianz Trade i innych ekspertów, jedynie niewielki wzrost wymiany handlowej wewnątrz UE – na poziomie 0,9% – mógłby zrekompensować utracone możliwości eksportowe do USA.

Co więcej, Unia nie stoi bezbronna wobec tej sytuacji. Plany zwiększenia eksportu do rozwijających się rynków, takich jak Mercosur, ASEAN, czy Indie, stwarzają realną szansę na częściowe odzyskanie utraconych wpływów. W kolejnych częściach artykułu przyjrzymy się, które branże i państwa są najbardziej zagrożone, jakie skutki może mieć wojna celna na rynek pracy i PKB, a także jakie konkretne działania podejmuje UE, by stawić czoła temu handlowemu wyzwaniu.

Rosnące cła USA na import z UE – skala i zagrożenia

Na samym początku lipca prezydent USA Donald Trump zapowiedział podniesienie ceł na import z Unii Europejskiej do poziomu aż 30%. To ostrzeżenie dla europejskich eksporterów, które zdaniem subiektywnieofinansach.pl może stanowić poważne zagrożenie dla handlu transatlantyckiego. Jeszcze niedawno prognozowano cła na poziomie około 17%, jak podaje money.pl, jednak ostateczna stawka może być znacznie wyższa, co zwiększa niepewność i napięcie w relacjach gospodarczych obu stron Atlantyku.

W odpowiedzi na te zapowiedzi, Unia Europejska zdecydowała się na wprowadzenie odwetowych ceł na import z USA, co tylko zaostrza trwający już od kilku lat konflikt handlowy, jak informuje subiektywnieofinansach.pl. W centrum tego sporu znalazły się branże najbardziej narażone na skutki taryf celnych – farmaceutyczna, chemiczna, rolno-spożywcza oraz sprzętu transportowego. Jak wskazuje egospodarka.pl, to właśnie te sektory mogą odczuć największe straty, co bezpośrednio przełoży się na ich konkurencyjność i wyniki finansowe.

Najdotkliwiej konsekwencje wojny celnej odczują niektóre państwa członkowskie. W szczególności Irlandia, Słowacja, Estonia i Niemcy staną przed poważnymi wyzwaniami. Dla Irlandii eksport do USA stanowi aż 18% jej PKB, a jak podaje euronews.com, skumulowana strata realnego PKB tego kraju może sięgnąć nawet 3% do 2028 roku. To pokazuje, jak silnie gospodarki tych państw są powiązane z rynkiem amerykańskim i jak bardzo są narażone na negatywne skutki podnoszonych ceł.

Potencjalne straty i ich wpływ na gospodarkę UE i państw członkowskich

Eksperci Allianz Trade szacują, że straty w eksporcie do Stanów Zjednoczonych mogą sięgnąć nawet 337 miliardów dolarów. Przeliczając na złotówki, mówimy o około bilionie złotych strat dla światowego eksportu, jak podaje com.pl. To ogromna kwota, która będzie miała dalekosiężne konsekwencje dla całej europejskiej gospodarki. Łączny negatywny wpływ na PKB Unii Europejskiej może wynieść około 0,6%, co może wydawać się niewielkim odsetkiem, ale w skali całej gospodarki to duże obciążenie. Zagrożonych może być również około 215 tysięcy miejsc pracy – dane te przytacza 300gospodarka.pl.

Niemcy, jako największa gospodarka UE, już odczuwają skutki spadku eksportu do USA. Jak wskazuje dw.com, prawie co czwarte miejsce pracy w tym kraju zależy od eksportu, a zatrzymanie wzrostu eksportu w 2024 roku oznaczało, że niemiecka gospodarka mogłaby rozwijać się o 2,4 punktu procentowego szybciej, gdyby nie utrata udziału w rynku eksportowym.

Polska z kolei wykazuje się odpornością w tych trudnych warunkach. Mimo globalnych napięć, kraj odnotował wzrost eksportu o 4,16% rok do roku, a przychody z eksportu usług wyniosły 39,3 miliarda złotych – jak podaje dorzeczy.pl. To dowód, że polska gospodarka utrzymuje silną pozycję na rynku międzynarodowym i potrafi adaptować się do zmieniających się warunków geopolitycznych.

Strategie UE na przeciwdziałanie skutkom wojny celnej z USA

W obliczu narastających barier handlowych Unia Europejska stawia na dwa główne filary swojej strategii. Po pierwsze, jak wskazuje egospodarka.pl, wzrost wymiany handlowej wewnątrz UE o zaledwie 0,9% mógłby całkowicie zrekompensować utratę eksportu do USA. To pokazuje, jak ważna jest dalsza integracja rynku wewnętrznego i eliminacja barier między państwami członkowskimi, aby wzmocnić wspólny potencjał.

Po drugie, UE stara się dywersyfikować rynki zbytu poprzez zwiększenie eksportu do innych, dynamicznie rozwijających się regionów świata. Mercosur, ASEAN oraz Indie to obszary, które mogą pokryć nawet 35% potencjalnych strat wynikających z ograniczonego dostępu do rynku amerykańskiego, jak podaje egospodarka.pl. Umowy o wolnym handlu z tymi regionami mogą przynieść nawet 14 miliardów dolarów rocznie, co jest znaczącą szansą na dywersyfikację i rozwój, zauważa money.pl.

Wszystkie oczy branży i rynku zwrócone są także na trwające negocjacje handlowe między UE a USA. Jak podaje dorzeczy.pl, ich wynik może zadecydować o dalszym rozwoju sytuacji i ewentualnym złagodzeniu napięć. Ostateczne porozumienie mogłoby przynieść stabilizację i odbudowę transatlantyckiego handlu, na czym zyskałyby zarówno przedsiębiorstwa, jak i konsumenci po obu stronach Atlantyku.

Konflikt celny między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi uwidacznia, jak mocno powiązana i wrażliwa na zmiany jest dzisiejsza gospodarka światowa. Pomimo trudności, UE aktywnie działa, by złagodzić skutki sporu i jednocześnie szukać nowych ścieżek rozwoju. W nadchodzących miesiącach będzie ciekawie obserwować, czy te wysiłki przyniosą zamierzone rezultaty i jak szybko uda się wzmocnić oraz zintegrować europejski rynek.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze

Zapytaj o reklamę

Google reCaptcha: Nieprawidłowy klucz witryny.