Jaki przykład? Powciskać miejskie dzieci do gminy i udawać że nic się nie dzieje? Taka droga prowadzi donikąd. Nie ma potrzeby się z nikim dogadywać kiedy samemu można zaspokoić swoje potrzeby. A o swoje trzeba zadbać nie o czyjeś. Problem jest jeżeli ma się w radzie miasta „”miłośników gminy””

którzy przez całą kadencję niszczą miasto pracując dla gminy.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Zapytaj o reklamę

Google reCaptcha: Nieprawidłowy klucz witryny.