Jay Leno i jego nietypowa relacja z Ferrari
Wprowadzenie do świata Jay’a Leno
Jay Leno, znany przede wszystkim jako gospodarz legendarnego „Tonight Show”, to postać, która z pewnością nie boi się wyzwań. Po zakończeniu swojej kariery telewizyjnej, przeszedł na emeryturę, aby w pełni oddać się swojej pasji – motoryzacji. Jego zamiłowanie do samochodów zaowocowało programem „Jay Leno’s Garage”, gdzie mógł dzielić się swoją miłością do mechaniki z fanami. Ale w świecie Leno jest jeden temat, który wywołuje kontrowersje – Ferrari.
Imponująca kolekcja, ale bez Ferrari
Choć niektórzy twierdzą, że Leno posiada ponad 260 samochodów, w rzeczywistości jego kolekcja liczy około 181 aut oraz 160 motocykli. W jego warsztacie w Burbank można znaleźć prawdziwe skarby motoryzacji, od parowych pojazdów z początku XX wieku po super samochody, takie jak McLaren P1 czy Porsche Carrera GT. A jednak, wśród tej eklektycznej zbieraniny brakuje jednego – Ferrari.
Miłość do Ferrari, ale…
Jay Leno nie jest przeciwnikiem Ferrari. Wręcz przeciwnie, w jego programie gościły zarówno klasyczne, jak i współczesne modele tej marki, takie jak F50. Jednak, gdy przychodzi do zakupu, Leno wyraźnie trzyma się z daleka. Dlaczego?
- Problemy z dealerami: Leno nie chce płacić dodatkowych pieniędzy za możliwość zakupu Ferrari. Twierdzi, że nie ma zamiaru wręczać dealerowi 25 tysięcy dolarów w kopercie.
- Nieprzyjemne doświadczenia: Porównuje proces zakupu Ferrari do sytuacji, w której bogaci mężczyźni korzystają z usług dominatrix, aby doświadczyć bólu.
- Wymogi zakupu: Leno oskarża markę o to, że klienci muszą najpierw kupić gorsze modele, aby móc nabyć wymarzone auto.
Kontrast z McLarenem
W przeciwieństwie do Ferrari, Leno chwali sobie doświadczenia związane z zakupami u McLarena. Sprzedawca z tej firmy doradził mu, aby zrezygnował z kosztownych opcji, takich jak włókno węglowe, a później zaproponował bezpłatną aktualizację mocy dla jego MP4-12C. Cóż za różnica!
Dlaczego Leno nie korzysta z przywilejów sławy?
To, co naprawdę zaskakuje, to fakt, że sława Leno mogłaby mu otworzyć wszystkie drzwi. Mimo ogromnego uznania, nie wykorzystuje swojego statusu, by ułatwić sobie zakupy. Jego postawa pokazuje niesamowitą skromność i autentyczność, które są rzadkością w świecie celebrytów.
Podsumowując, Jay Leno to nie tylko komik, ale także pasjonat motoryzacji, który potrafi stawiać czoła nieprzyjemnym doświadczeniom, jakimi są zakupy Ferrari. Jego historia przypomina nam, że nawet w świecie luksusowych marek można pozostać wiernym swoim zasadom i preferencjom. A Ty, co sądzisz o podejściu Leno? Czy zgadzasz się z jego decyzją, czy może masz inne zdanie?