Joński: Redukcja CO2 o 90% do 2040 r. to wyzwanie dla branży motoryzacyjnej

W październiku 2025 roku ekspert branży motoryzacyjnej, Joński, wyraził otwarcie swoje zdanie na temat ambitnych planów Unii Europejskiej dotyczących ograniczenia emisji CO2. Propozycja zmniejszenia emisji o 90% do 2040 roku oraz zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych od 2035 roku budzą w branży motoryzacyjnej poważne wątpliwości. Według Jońskiego, te cele są praktycznie niewykonalne, biorąc pod uwagę obecne bariery technologiczne i ekonomiczne. Najwięksi europejscy producenci samochodów alarmują, że takie regulacje mogą prowadzić do utraty setek tysięcy miejsc pracy i nałożenia na nich gigantycznych kar finansowych, sięgających nawet 16 miliardów euro.

W obliczu tych wyzwań przemysł motoryzacyjny domaga się rewizji unijnej polityki klimatycznej, podkreślając, że obecne cele są zbyt ambitne i mogą negatywnie odbić się na konkurencyjności rynku europejskiego. W tym artykule przyjrzymy się stanowisku branży, ryzykom dla gospodarki oraz perspektywom, jakie rysują się przed europejskim sektorem motoryzacyjnym.

Ambitne cele UE a realia branży motoryzacyjnej

W 2025 roku Unia Europejska ogłosiła plan zakazu sprzedaży nowych samochodów z silnikami spalinowymi od 2035 roku, mający na celu redukcję emisji CO2 o 90% do 2040 roku. Ta zapowiedź wywołała szeroką dyskusję w środowisku motoryzacyjnym, zwłaszcza wśród producentów, którzy muszą szybko dostosować się do rewolucji technologicznej. Ekspert Joński jasno wskazał, że realizacja tych celów jest nierealistyczna w obecnych warunkach. Podkreślił, że zarówno kwestie technologiczne, jak i ekonomiczne stanowią poważne bariery — infrastruktura ładowania samochodów elektrycznych jest wciąż niedostatecznie rozwinięta, a koszty produkcji pojazdów zeroemisyjnych pozostają wysokie.

Przemysł motoryzacyjny stoi więc przed ogromnym wyzwaniem: musi błyskawicznie przestawić się na pojazdy elektryczne i inne alternatywne źródła napędu, jednocześnie radząc sobie z ograniczeniami technologicznymi i potrzebą zachowania rentowności. To wymaga nie tylko inwestycji w nowe technologie, lecz także zmian w łańcuchach dostaw, co nie jest procesem ani prostym, ani szybkim.

Reakcja koncernów motoryzacyjnych i ryzyko gospodarcze

Najwięksi europejscy producenci samochodów zdecydowanie sprzeciwiają się unijnemu zakazowi sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 roku. Jak podaje portal motoryzacyjny Autonews.pl, ich głównym argumentem jest ryzyko utraty setek tysięcy miejsc pracy w sektorze, który zatrudnia miliony ludzi w całej Europie. Zakaz ten może doprowadzić do masowych zwolnień, zwłaszcza w regionach silnie uzależnionych od produkcji samochodów tradycyjnych.

Dodatkowo, branża alarmuje, że kary finansowe za niespełnienie unijnych norm mogą sięgnąć nawet 16 miliardów euro. Tak ogromne obciążenia mogą nie tylko zaszkodzić producentom, ale również przełożyć się na wzrost cen samochodów, co negatywnie odbije się na konsumentach. W odpowiedzi na te zagrożenia, koncerny motoryzacyjne domagają się rewizji polityki klimatycznej UE, proponując bardziej realistyczne i elastyczne podejście do redukcji emisji, które pozwoli na stopniowe dostosowanie się do nowych wymogów.

Perspektywy i wyzwania dla europejskiego rynku motoryzacyjnego

Przemysł motoryzacyjny w Europie stoi dziś na rozdrożu. Z jednej strony, wymogi klimatyczne wymuszają szybkie inwestycje w technologię elektryczną oraz rozwój pojazdów zeroemisyjnych. Z drugiej strony, sektor boryka się z presją kosztową i ryzykiem utraty konkurencyjności na globalnym rynku, gdzie producenci spoza UE mogą mieć mniej restrykcyjne regulacje.

Wprowadzenie zakazu sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 roku to nie tylko zmiana w ofercie produktowej. To także konieczność przebudowy całych łańcuchów dostaw, restrukturyzacji procesów produkcyjnych i dostosowania zatrudnienia do nowych realiów. Te zmiany mogą mieć dalekosiężne skutki gospodarcze, zwłaszcza dla państw i regionów, w których motoryzacja stanowi ważną gałąź przemysłu.

Debata wokół celów klimatycznych UE ujawnia złożoność transformacji motoryzacji. Aby uniknąć negatywnych skutków społecznych i ekonomicznych, niezbędny jest dialog między regulatorami a branżą. Tylko wyważone kompromisy i elastyczne podejście mogą zapewnić, że Europa pozostanie liderem w innowacji, a jednocześnie ochroni miejsca pracy i stabilność rynku.

Przyszłość europejskiej motoryzacji w dużej mierze zależy od tego, jak uda się pogodzić ambitne cele ekologiczne z wyzwaniami ekonomicznymi i technologicznymi. Przemysł coraz głośniej apeluje o rozsądne podejście i współpracę, które pozwolą przeprowadzić tę transformację w sposób skuteczny, a jednocześnie sprawiedliwy. To, czy Unia Europejska zdecyduje się pójść producentom na rękę, czy utrzyma swoje surowe wymagania, pokaże czas, ale jedno jest pewne – nadchodzące lata będą kluczowe dla całej branży.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze

Zapytaj o reklamę

Google reCaptcha: Nieprawidłowy klucz witryny.