Nowe cła Trumpa – co to oznacza dla kierowców w USA i Europie?
Nowe cła, które wprowadziła administracja Donalda Trumpa, wstrząsnęły rynkiem motoryzacyjnym na całym świecie. Od początku kwietnia 2025 roku w USA obowiązuje 25-procentowe cło na importowane samochody, co już wywołało reakcje ze strony największych producentów. Jak to wpłynie na ceny aut i wybór modeli w salonach?
Reakcja producentów samochodów
Producenci aut, zarówno amerykańscy, jak i zagraniczni, nie czekali na rozwój sytuacji. Oto, jak zareagowali:
- Volkswagen: Zapowiedział, że doliczy opłaty importowe do cen swoich aut w USA. To oznacza, że klienci mogą spodziewać się znacznych podwyżek, zwłaszcza w przypadku modeli takich jak Jetta czy Tiguan.
- Ferrari: Wprowadza podwyżki o 10% na niektóre modele.
- Hyundai: Obecnie nie planuje podwyżek, ale będzie monitorować sytuację.
- Mercedes: Rozważa zaprzestanie importowania popularnych modeli do USA.
- Stellantis (Chrysler): Wstrzymuje produkcję popularnych minivanów Pacifica i Voyager.
Oszczędności czy drożyzna?
Jak zauważa Patrick L. Anderson, dyrektor Anderson Economic Group, decyzja Trumpa może doprowadzić do kryzysu w amerykańskim przemyśle motoryzacyjnym. Mówi się o „szoku” dla amerykańskich klientów, którzy mogą odczuć wzrost cen, a co za tym idzie – mniejszy wybór w salonach. W praktyce, im więcej producentów zrezygnuje z eksportu do USA, tym wyższe ceny czekają na amerykańskich kierowców.
Co to oznacza dla Europy?
Choć Polska nie eksportuje zbyt wielu gotowych samochodów do USA, to nowe cła mogą wpłynąć na globalny rynek. Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, podkreśla, że wzrost cen w USA może przyczynić się do ich wzrostu także w Europie.
- Rosnące ceny energii i problemy z łańcuchem dostaw mogą spowodować, że europejscy producenci, w tym ci z Polski, będą zmuszeni podnosić ceny samochodów.
- Konsumenci mogą zacząć szukać tańszych alternatyw, co zwiększy zainteresowanie rynkiem używanych aut.
Przyszłość rynku motoryzacyjnego
Warto również wspomnieć, że w Europie wchodzi w życie nowe rozporządzenie dotyczące emisji CO2, co może prowadzić do dalszych podwyżek cen aut spalinowych. Od 1 stycznia 2025 roku producenci będą musieli zmierzyć się z karami za przekroczenie norm emisji, co jeszcze bardziej skomplikuje sytuację na rynku.
Podsumowanie
Nowe cła Trumpa to nie tylko lokalny problem USA, ale także potencjalnie globalna katastrofa dla rynku motoryzacyjnego. Wzrost cen aut w USA może wpłynąć na wybór modeli w Europie i Polsce, a konsumenci muszą być gotowi na trudniejsze decyzje zakupowe. Czas pokaże, jak te zmiany wpłyną na przyszłość motoryzacji, ale jedno jest pewne – musimy być czujni!