Ostrich vs. Boris Johnson: Niezwykła historia z Texasu
Wiecie, co jest przerażające i kompletnie nienaturalne? Struś. Tak, dobrze przeczytaliście! Te ptaki powinny być mniejsze, a ich zachowanie… cóż, nie da się tego opisać. Ale po ostatnich wydarzeniach z byłym premierem Wielkiej Brytanii, Borisem Johnsonem, strusie zyskały moją sympatię. Od teraz jestem „Team Struś”! Dlaczego? Bo jedno z tych ptaków postanowiło przypomnieć Johnsonowi, że nie jest bezpieczny, nawet w Teksasie!
Jak to się zaczęło?
Podobno Johnson myślał, że w Teksasie nikt go nie rozpozna. No cóż, może poza Austin. W każdym razie, podczas przejażdżki przez safari z rodziną – żoną, która jest znacznie młodsza, i trzema dziećmi – jeden z tych strusi postanowił pokazać mu, że nie ma co liczyć na spokojną podróż.
Zdarzenie, które wzbudziło kontrowersje
Struś zaatakował samochód Johnsona! Wygląda na to, że ptak miał dość całej sytuacji, a może nawet kryzysu kosztów życia, który Johnson pomógł wywołać w UK. A może po prostu chciał mu przypomnieć, że jego czas jako dziennikarza motoryzacyjnego był… no, jak to powiedzieć? Nie najlepszy.
Co takiego pisał Boris?
Nie musicie być mistrzami pióra, aby pisać o samochodach, ale Johnson miał swój niepowtarzalny styl, który potrafił sprawić, że czytanie jego tekstów było wręcz nieprzyjemne. Oto kilka cytatów:
- „To tak, jakby całe Hampshire leżało w rozkoszy, czekając na włoskiego ogiera.”
- Niechęć do płacenia mandatów i parkowania na zakazie była jego codziennością.
- Regularne spóźnianie się z artykułami? To jego specjalność!
Dlaczego to ważne?
Podczas gdy Johnson zarabiał na tym, że pisał o samochodach w tak dziwny sposób, inni pisarze, którzy naprawdę się starali, mieli problem, aby związać koniec z końcem. To smutne, prawda? Można by pomyśleć, że absolwent Etonu powinien być bardziej kompetentny.
Co myślicie o strusiach?
Teraz, gdy strusie stały się bohaterami tej historii, możemy się zastanawiać, ile osób w UK zazdrości temu ptakowi. Strusie mają odwagę, której wielu z nas brakuje. A może to właśnie one powinny napisać następny artykuł o samochodach? Kto wie, może byłoby lepiej!