Porozumienie USA-UE a deficyt handlowy: Eksperci są sceptyczni

30 lipca 2025 roku świat gospodarki zelektryzowała informacja o nowym porozumieniu handlowym zawartym między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi. Celem tego porozumienia jest przede wszystkim poprawa bilansu handlowego i zmniejszenie deficytu, jaki Stany Zjednoczone mają wobec UE. Brzmi obiecująco, prawda? Jednak już pierwsze analizy ekspertów nieco studzą entuzjazm. Alberto Rizzi, analityk z prestiżowego think tanku European Council on Foreign Relations, zwraca uwagę, że problem deficytu handlowego nie jest jedynie kwestią struktury wymiany handlowej. Oznacza to, że sama umowa – choć ważna – może nie przynieść oczekiwanych rezultatów. Szczególnie w branży motoryzacyjnej, która stanowi jeden z filarów wymiany gospodarczej między tymi potęgami, warto przyjrzeć się bliżej, jakie wyzwania i możliwości kryją się za nowym porozumieniem.

Tło i cele porozumienia handlowego między UE a USA

W lipcu 2025 roku Unia Europejska i Stany Zjednoczone podpisały porozumienie, które ma na celu poprawę stosunków gospodarczych i przede wszystkim zmniejszenie deficytu handlowego USA wobec UE. To ważny krok, biorąc pod uwagę, że obie gospodarki są ze sobą ściśle powiązane, a ich wymiana handlowa obejmuje wiele sektorów. Wśród nich wyróżnia się branża motoryzacyjna – nie tylko ze względu na wartość transakcji, ale także z uwagi na strategiczne znaczenie tego sektora dla gospodarek obu stron Atlantyku.

Umowa ma przede wszystkim ułatwić przedsiębiorcom dostęp do rynków, co ma się odbywać przez redukcję ceł oraz barier regulacyjnych. W praktyce oznacza to, że amerykańskie produkty, w tym samochody i części, powinny łatwiej trafiać na europejskie półki, a europejskie odpowiedniki na rynek amerykański. Intencją jest więc nie tylko zwiększenie eksportu, ale też zrównoważenie wymiany tak, by deficyt handlowy USA wobec UE zaczął się zmniejszać.

Eksperckie spojrzenie na wpływ porozumienia na deficyt handlowy USA

Jednak nie wszyscy patrzą na tę umowę z tak dużym optymizmem. Alberto Rizzi z European Council on Foreign Relations w rozmowie z PAP zwrócił uwagę, że deficyt handlowy USA wobec UE to zjawisko o wiele bardziej złożone niż tylko nierównowaga w strukturze wymiany dóbr. Jego zdaniem, porozumienie handlowe, choć ważne, może być tylko jednym z elementów układanki i niekoniecznie rozwiąże problem deficytu.

Ekspert podkreśla, że za deficytem stoją liczne czynniki ekonomiczne i polityczne, które trudno rozwiązać jedynie poprzez zmiany w handlu. To mogą być m.in. różnice w polityce monetarnej, kursach walut, poziomie produkcji czy nawet globalnych łańcuchach dostaw. Rizzi przypomina również, że wcześniejsze umowy handlowe między tymi graczami nie zawsze przynosiły oczekiwane efekty, co dodatkowo podsyca sceptycyzm wobec nowego porozumienia.

Znaczenie porozumienia dla branży motoryzacyjnej i perspektywy na przyszłość

Nie można jednak ignorować faktu, że branża motoryzacyjna jest jednym z najważniejszych sektorów wymiany handlowej między UE a USA. To właśnie w tym obszarze umowa może mieć największe przełożenie na realne zmiany. Redukcja ceł i uproszczenie barier regulacyjnych to dla producentów samochodów i części otwarcie nowych możliwości eksportowych i importowych, co może przełożyć się na większą konkurencyjność firm po obu stronach Atlantyku.

Jednak nawet w branży motoryzacyjnej eksperci zachowują ostrożność. Same korzyści wynikające z porozumienia handlowego mogą nie wystarczyć, aby istotnie zmienić bilans handlowy. Przed producentami stoją także wyzwania związane z gwałtownymi zmianami technologicznymi – elektromobilność, autonomiczne pojazdy, cyfryzacja – oraz zmieniającymi się preferencjami konsumentów. Dlatego też, choć umowa tworzy solidne podstawy do dalszego rozwoju wymiany handlowej, branża motoryzacyjna będzie musiała wykazać się elastycznością i innowacyjnością, aby w pełni wykorzystać nowe możliwości i sprostać przyszłym wyzwaniom.

Nowe porozumienie handlowe między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi otwiera przed obiema stronami szansę na bliższą współpracę i lepszy bilans wymiany gospodarczej. Eksperci z European Council on Foreign Relations zwracają jednak uwagę, że sama umowa nie rozwiąże wszystkich wyzwań ekonomicznych. Branża motoryzacyjna, mimo potencjalnych korzyści z ułatwień handlowych, musi jednocześnie stawić czoła szybko zmieniającym się technologiom i wymaganiom rynku. Ostateczny wpływ tego porozumienia na gospodarki pokaże czas, a realizacja postawionych celów będzie wymagać nie tylko dobrej woli, ale i elastyczności.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze

Zapytaj o reklamę

Google reCaptcha: Nieprawidłowy klucz witryny.