W sercu europejskiego przemysłu motoryzacyjnego rozgorzała dyskusja na najwyższym szczeblu. W sierpniu 2025 roku Ola Källenius, prezes Mercedes-Benz, zaapelował do władz Unii Europejskiej o ponowne rozważenie planowanego zakazu sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi, który ma wejść w życie od 2035 roku. Jego apel to nie tylko głos troski o przyszłość marki, ale także alarm dotyczący całej branży motoryzacyjnej, która stoi na rozdrożu pod naporem nowych regulacji, rosnących ceł ze strony Stanów Zjednoczonych oraz zaostrzonej konkurencji globalnej.
Källenius ostrzega, że bez elastyczności i wsparcia ze strony Brukseli europejskie firmy mogą stracić swoją pozycję na rynku, co miałoby poważne konsekwencje dla gospodarki i zatrudnienia. Jego słowa wpisują się w szerszy kontekst trudności, z jakimi zmaga się sektor motoryzacyjny w dobie transformacji energetycznej i zawirowań geopolitycznych, gdzie każda decyzja polityczna może przesądzić o losach całych gałęzi przemysłu.
Apel prezesa Mercedes-Benz do Brukseli – kontekst i główne argumenty
W swoim wystąpieniu Ola Källenius podkreślił, że obecna polityka Unii Europejskiej, zakładająca całkowity zakaz sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 roku, wymaga pilnego przemyślenia i rewizji. Jego zdaniem, takie podejście może poważnie zagrozić stabilności europejskiego sektora motoryzacyjnego, który nie tylko stoi przed wyzwaniem utrzymania konkurencyjności na globalnym rynku, ale również boryka się z narastającą presją ceł nałożonych przez Stany Zjednoczone.
Według Källeniusa, obecne regulacje nie uwzględniają w pełni realiów i złożoności przemysłu motoryzacyjnego, przez co mogą doprowadzić do znacznych perturbacji, a nawet upadku niektórych firm. To z kolei miałoby negatywny wpływ na miejsca pracy i kondycję gospodarczą całego regionu. Jak podaje portal pb.pl, prezes Mercedes-Benz zaznaczył, że bez elastycznego podejścia do tych regulacji europejskie koncerny ryzykują utratę swojej pozycji na rzecz producentów z innych części świata, którzy mogą szybciej i łatwiej dostosować się do nowej rzeczywistości rynkowej.
Zakaz aut spalinowych od 2035 roku – wyzwania i skutki dla branży
Zakaz sprzedaży nowych samochodów z silnikami spalinowymi, który ma obowiązywać od 2035 roku, jest jednym z elementów strategii Unii Europejskiej mającej na celu ograniczenie emisji CO2 i walkę ze zmianami klimatu. To ambitne przedsięwzięcie wymusza na producentach motoryzacyjnych błyskawiczne dostosowanie się do elektromobilności oraz rozwijania alternatywnych technologii napędowych, takich jak ogniwa paliwowe czy hybrydy.
Prezes Mercedes-Benz zwraca jednak uwagę, że tempo tych zmian może być zbyt szybkie, szczególnie dla firm, które już teraz zmagają się z problemami w łańcuchach dostaw i rosnącą presją konkurencyjną ze strony innych globalnych graczy. Choć cel ekologiczny jest bezdyskusyjny i konieczny, to zakaz ten niesie ze sobą ryzyko destabilizacji rynku motoryzacyjnego w Europie. Jak wskazuje pb.pl, sektor stoi przed trudnym zadaniem znalezienia równowagi między wprowadzaniem innowacji a zachowaniem konkurencyjności, aby nie dopuścić do osłabienia pozycji europejskich producentów.
Globalne wyzwania dla europejskich producentów – cła i konkurencja
Mercedes-Benz, podobnie jak inne europejskie firmy motoryzacyjne, musi mierzyć się nie tylko z regulacjami unijnymi, ale także z rosnącą presją ceł nałożonych przez Stany Zjednoczone. Te bariery handlowe utrudniają eksport europejskich pojazdów i podnoszą koszty produkcji, co bezpośrednio wpływa na rentowność i zdolność do konkurowania na światowym rynku.
Dodatkowym czynnikiem komplikującym sytuację jest coraz silniejsza konkurencja ze strony producentów z Azji i Ameryki Północnej, zwłaszcza w obszarze pojazdów elektrycznych, gdzie technologia rozwija się w zawrotnym tempie. Källenius podkreśla, że bez odpowiedniego wsparcia politycznego i elastycznych regulacji europejskie firmy mogą szybko stracić przewagę technologiczną, którą do tej pory posiadały. Jak informuje pb.pl, obecna sytuacja wymaga od decydentów w Brukseli otwartości na dialog z przemysłem motoryzacyjnym oraz dostosowania ram prawnych do realiów dynamicznie zmieniającego się rynku.
—
Słowa prezesa Mercedes-Benz to nie tylko ważny głos jednego z największych producentów samochodów, ale także sygnał ostrzegawczy dla całej branży i decydentów. Przyszłość europejskiej motoryzacji będzie zależała od umiejętnego znalezienia równowagi między troską o klimat a wyzwaniami biznesu i globalnej konkurencji. Teraz pozostaje mieć nadzieję, że Unia Europejska usłyszy te przestrogi i wypracuje sposób na płynną transformację sektora, który od lat jest jednym z fundamentów europejskiej gospodarki.