Raty za mandaty a punkty karne – czy to sprawiedliwe?
Jeśli kiedykolwiek zapłaciłeś mandat na raty, to powinieneś wiedzieć, że punkty karne mogą cię gnębić znacznie dłużej niż tych, którzy zrobili to od razu. Rzecznik Praw Obywatelskich, Marcin Wiącek, zauważa, że to niesprawiedliwość, która powinna zostać naprawiona.
Wyobraź sobie sytuację: dostajesz mandat, ale z różnych powodów musisz go spłacać w ratach. I co się okazuje? Twoje punkty karne pozostaną w systemie znacznie dłużej niż u kogoś, kto opłacił mandat od razu! To tak, jakbyśmy żyli w dwóch różnych światach, prawda?
Co jest nie tak?
Rzecznik Praw Obywatelskich zwraca uwagę na dramatyczną różnicę w traktowaniu kierowców. Oto kilka kluczowych punktów, które warto podkreślić:
- Równość w prawie: Każdy, kto łamie przepisy, powinien być traktowany równo, niezależnie od swojej sytuacji finansowej.
- Termin wygasania punktów: W przypadku płatności ratalnej, okres, w którym punkty karne znikają, zaczyna się dopiero po całkowitej spłacie mandatu.
- Sprawiedliwość społeczna: Osoby z lepszą sytuacją finansową szybciej „wygrzebują się” z punktów, co nie jest fair.
Rzecznik postanowił w tej sprawie napisać list do ministra infrastruktury, proponując, aby termin wystawienia mandatu lub termin płatności stawał się punktem wyjścia do obliczania, kiedy punkty karne wygasają. Ciekawy pomysł, prawda? Kto by pomyślał, że takie niuanse mogą mieć aż tak duże znaczenie w naszym codziennym życiu?
Absurdalne przepisy?
Marcin Wiącek zwraca uwagę nie tylko na tę kwestię. Przykłady absurdów w polskim prawie mogłyby z powodzeniem zainspirować scenariusz do komedii. Na przykład:
- Postój na chodniku samochodu z DMC 2505 kg, który waży 1595 kg jest karany, ale parking auta ważącego 1900 kg z DMC 2455 kg jest legalny. Jak to w ogóle możliwe?
- W strefie zamieszkania nie można zatrzymać się na jezdni, ale na zwykłej ulicy można parkować na chodniku. Czy to nie jest nieco absurdalne?
To tylko wierzchołek góry lodowej, a RPO mógłby napisać do ministra nie jeden, a całą serię listów, aby wyjaśnić te niejasności.
A co z punktami karnymi?
Jeżeli już masz tych punktów karnych zbyt wiele, istnieje opcja, aby wziąć udział w kursie redukującym ich liczbę. Koszt takiego szkolenia to około 1000 zł, a trwa zaledwie 8 godzin. To nic innego jak płatność za zmniejszenie liczby punktów. Ciekawy sposób, prawda?
Wszystko to pokazuje, że nasze prawo potrzebuje solidnej rewizji. Jeżeli Rzecznik Praw Obywatelskich naprawdę chce, aby kierowcy byli traktowani sprawiedliwie, powinien przyjrzeć się tym przepisom z bliska. W końcu w państwie prawa, każdy zasługuje na równą szansę, niezależnie od tego, czy może zapłacić mandat od razu, czy musi sięgnąć po raty.