Isetta była rozwiązaniem problemu, z którym BMW borykało się w połowie lat 50-tych, i w pewnym sensie uratowała niemiecką markę przed wyginięciem.
Po II wojnie światowej BMW musiało produkować patelnie i garnki, aby przetrwać, ponieważ ich dział motoryzacyjny miał poważne ograniczenia z powodu zaangażowania marki w pomoc niemieckiej armii podczas wojny. W ten sposób firma znalazła lukę, która pozwoliła im produkować samochody bez budowy tradycyjnych pojazdów. Tak powstała Isetta. Pojazd, którym można było jeździć na prawo jazdy kategorii motocykle, i który mógł pomieścić dwie osoby na pokładzie.
Kiedy pojawił się termin „samochód-bąbel”, Isetta stała się jego uosobieniem, ponieważ tak właśnie wyglądała. Z przodu miała dużą panoramiczną szybę zamontowaną na drzwiach. Aby wejść do pojazdu, cała przednia część była drzwiczkami otwierającymi się razem z kierownicą. Późniejsze modele miały znane „nerki”, które mogły się otwierać i pełnić rolę wentylacji do kabiny. Po bokach samochodu zamontowano przesuwne okna dla pasażerów oraz dodatkowe trójkątne okna. Na koniec, z tyłu, Isetta miała dużą, okrągłą szybę. Ponieważ silnik znajdował się po stronie pasażera, powyżej tylnych kół znajdowało się kilka otworów wentylacyjnych, które go chłodziły.
Można powiedzieć, że kabina miała minimalistyczny styl, co byłoby niedopowiedzeniem. Kierowca miał przed sobą kierownicę oraz niewielki zestaw wskaźników, który pokazywał jedynie prędkość i kilka innych świateł ostrzegawczych. Dźwignia czterobiegowej skrzyni manualnej znajdowała się po lewej stronie, podczas gdy pedały były ułożone w taki sposób, że kolumna kierownicza przechodziła pomiędzy pedałem sprzęgła a hamulca. Wnętrze oferowało jedynie ławkę jako miejsce do siedzenia, ale za nią znajdowała się duża półka, która zapewniała trochę miejsca do przechowywania.