Zaledwie dwa lata po wprowadzeniu modelu, Barracuda przeszła facelifting, który przyniósł jej szereg usprawnień zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych, a także pewne zmiany w części technicznej.
Chociaż nie mogła dorównać Mustangowi, Barracuda miała kilka zalet w porównaniu do swojego rywala, zwłaszcza dzięki silnikowi, który dostarczał więcej mocy niż jednostka napędowa zamontowana w pony car Forda. Jednak tam, gdzie zyskiwała na napędzie, traciła na wyglądzie i cechach wnętrza. Dlatego Plymouth zajął się tymi kwestiami, wprowadzając facelifting na rok modelowy 1966.
Barracuda rozpoczęła swoją karierę z bardzo charakterystycznym przodem, który miał cztery lampy z przodu, ale były one rozmieszczone w inny sposób niż w jakimkolwiek innym pojeździe. Klientom jednak to rozwiązanie niezbyt przypadło do gustu, więc Plymouth przemyślał to i zmienił układ na parę reflektorów oraz zmodyfikowany środkowy element grilla. Na szczęście kształt fastbacka z tym ogromnym tylnym oknem pozostał bez zmian.
Wnętrze natomiast różniło się najbardziej na desce rozdzielczej, gdzie producent zamontował dwa dials o równej wielkości dla prędkościomierza i obrotomierza, które były otoczone czterema wskaźnikami. Reszta wnętrza pozostała głównie taka sama, a Plymouth nie chciał rezygnować z dużego tylnego okna. Jednak oznaczało to, że pasażerowie z tyłu cierpieli z powodu upałów w słoneczne dni.