Honda otworzyła nowy rozdział w swojej ewolucji, wprowadzając na rynek pierwszą generację modelu Accord wiosną 1976 roku – samochód, który oferował więcej niż jakikolwiek z jego bezpośrednich konkurentów.
Historia Accorda rozpoczęła się na początku lat 70., kiedy Soichiro Honda poprosił o zaprojektowanie auta z wyższej klasy niż już opracowany i wprowadzony na rynek model Civic. Aby to osiągnąć, producent samochodów powierzył Hiroshi Kizawie, byłemu menedżerowi rozwoju Civica, kierowanie nowym projektem o kryptonimie 671. Z powodu ograniczonych zasobów musiał wykorzystać jak najwięcej części z tego małego hatchbacka, co udało mu się zrobić. Pojawiły się jednak inne wymagania, które skomplikowały sprawy, takie jak wspomaganie kierownicy czy klimatyzacja. Te funkcje zazwyczaj występowały w luksusowych samochodach tamtych czasów. Efektem był trzydrzwiowy hatchback, który Honda zaprezentowała w maju 1976 roku. Sprzedaż przekroczyła nawet najbardziej optymistyczne prognozy. Początkowo producent miał nadzieję sprzedać 4000 egzemplarzy miesięcznie, jednak już w trzy miesiące później musiał zwiększyć produkcję, dostosować zakład w Saitamie i zwiększyć produkcję do ponad 11 000 egzemplarzy. W tym samym roku Honda rozpoczęła eksport Accorda do USA, gdzie do 1977 roku sprzedała 18 643 sztuki. To był dopiero początek, gdyż w 1977 roku Accord trafił na podjazdy kolejnych 75 995 klientów.
Kizawa musiał wymyślić pomysł na design, który stworzyłby powiązanie z modelem Civic, ale także wyglądał i sprawiał wrażenie większego pojazdu. W rezultacie pierwsza generacja Accorda miała nowoczesny design z czterema reflektorami oraz czarną plastikową atrapę chłodnicy w stylu kratki, na której znajdował się chromowany emblemat CVCC, oznaczający typ silnika. Chromowany zderzak miał gumowe końcówki i wykończenia oraz wbudowane pochłaniacze energii dla poprawy bezpieczeństwa.
Z profilu trzydrzwiowy hatchback nie robił wielkiego wrażenia. Jednak długie drzwi i wysoka przestrzeń kabiny z dużą ilością szkła obiecywały przewiewne wnętrze. Honda zastosowała schowane klamki drzwiowe oraz chromowane lusterko na stronie kierowcy. Kizawa obawiał się, że klienci mogą czuć się nieswojo mając szybę nad głowami, dlatego poprosił o dłuższy dach, który zakrywał tylną część kabiny. W rezultacie klapa bagażnika musiała mieć bardziej stromy kąt i była wyposażona w standardowy ogrzewacz szyby oraz wycieraczkę. Z tyłu duże prostokątne światła tylne oraz chromowany zderzak z gumowymi wykończeniami nadawały elegancki wygląd dla Hondy Accorda z 1977 roku.
Jednak wnętrze było jednym z najsilniejszych atutów samochodu. Honda stworzyła deske rozdzielczą w formie tacy z miejscami do przechowywania po stronie pasażera. Kierowca miał do dyspozycji niezwykłe funkcje jak na tamte czasy. Oprócz prędkościomierza, obrotomierza i innych standardowych wskaźników, Accord miał również trzy lampki przypominające kierowcy o rotacji opon oraz wymianie oleju i filtra oleju. Dodatkowo, pod deską rozdzielczą znajdował się radioodtwarzacz oraz jednostka klimatyzacyjna z dostępną klimatyzacją. Aby wyraźnie odróżnić kolory wnętrza od gamy Civica, producent zainstalował zwijane pasy bezpieczeństwa, które pasowały do tapicerki kabiny. Z tyłu, na kanapie, mogły wygodnie usiąść dwie dorosłe osoby, a nawet miały okna uchylne, które pozwalały na więcej świeżego powietrza.