Po niemal siedmiu latach od wprowadzenia piątej generacji modelu Century, Buick odświeżył go i dostosował do nieco nowoczesnych standardów, aby utrzymać samochód w salonach jeszcze przez kilka lat przed kolejnym liftingiem.
Kiedy Buick zaprezentował odświeżoną wersję modelu Century w 1988 roku na rok modelowy 1989, sprzedaż całej gamy (w tym coupe i kombi) wzrosła o prawie 50%. Jak się spodziewano, największą zasługę miała wersja sedan, która zyskała uznanie wśród rodzin. Dzięki kilku aktualizacjom stylu, wnętrza i silnika, wyglądała znów na młodą, mimo że nie była. A jej trzybiegowa automatyczna skrzynia biegów potwierdzała to.
Dzięki wbudowanym reflektorom i zintegrowanym, narożnym kierunkowskazom, Century pożegnał się z przestarzałymi, kwadratowymi lampami. Dodatkowo, chromowana atrapa chłodnicy z cienkimi pionowymi żebrami oraz standardowy znaczek na masce robiły dobre wrażenie na klientach. Co więcej, szyby miały szlifowane krawędzie, więc nie wyglądały już tak „latami 80-tymi”. Ale jedną z najbardziej docenianych cech pojazdu były tylnie światła na całej długości.
W środku, Century zachował przestronne wnętrze z welurową tapicerką w większości wersji wyposażeniowych. Dziwnie, niektóre wersje były wyposażone w okna korbowe, mimo że klimatyzacja była standardem. Ponieważ producent zachował ten sam kokpit, zainstalowano w nim kwadratowy panel wskaźników i liniowy prędkościomierz oznaczony do 85 mph (137 kph), a także kilka innych wskaźników informujących kierowcę, czy samochód potrzebuje oleju, paliwa lub przerwy, aby silnik się schłodził.