W 2005 roku Mercedes-Benz wzbogacił ofertę modelu G-Class o wersję G 55 AMG, terenówkę, która mogła dotrzymać kroku, a nawet przewyższyć wiele sportowych samochodów z tamtej epoki na torze wyścigowym.
Kiedy na rynku pojawiła się pierwsza generacja G-Class, wersja W460, w 1979 roku, był to pojazd użytkowy. Jego zachowanie na drodze pozostawiało wiele do życzenia, ale doskonale radził sobie na nieutwardzonych drogach i szlakach terenowych. Z biegiem lat samochód zyskał status ikony i stał się luksusowym pojazdem pożądanym przez bogatych i sławnych. Wszyscy jednak narzekali na słabe osiągi SUV-a, szczególnie podczas przyspieszania na prostych odcinkach. W odpowiedzi Mercedes-Benz poprosił AMG o stworzenie mocnego silnika, aby uciszyć te zarzuty. I w 2005 roku firma tuningowa wprowadziła G 55 AMG, który nie tylko uciszył narzekających, ale całkowicie ich zamilkł.
Na pierwszy rzut oka G 55 AMG W463 wyglądał prawie identycznie jak reszta gamy G-Class. Miał płaski przód z poziomymi żebrami na kratce, z okrągłymi halogenowymi reflektorami po obu stronach. Na dolnej części zderzaka znajdowały się standardowe prostokątne lampy przeciwmgielne, które były takie same dla całej gamy, ale były opcjonalne w innych wersjach silnikowych G-Class. Mimo to producent zainstalował te same kierunkowskazy i światła postojowe na górze przednich błotników, z widocznymi śrubami.
Z profilu G 55 AMG wyglądał nieco inaczej. Po pierwsze, miał inny zestaw lekkich felg aluminiowych o średnicy 18 cali, na które założono opony 285/55. Na przednich błotnikach znajdowały się chromowane znaki V8 Kompressor, umieszczone pomiędzy kanciastymi nadkolami a przednimi drzwiami. Jak reszta gamy, SUV miał odsłonięte zawiasy drzwi. Dodatkowo miał te same lusterka zewnętrzne z zintegrowanymi kierunkowskazami. Kolejną znaczącą różnicą były chromowane progi boczne, które były standardowe. Na koniec, jako unikalny detal, G 55 AMG miał podwójne wydechy zamontowane z boku, które wystawały przed tylne koła po lewej stronie.
Wnętrze zostało zaprojektowane od podstaw, a zasada ta dotyczyła także G 55. Przed kierowcą znajdowała się deska rozdzielcza, która wyglądała jakby pochodziła z wersji AMG klasy C (W203). Prędkościomierz w kształcie półkola, umieszczony na środku, miał srebrne wykończenie wokół pomarańczowego wyświetlacza LCD komputera pokładowego. Po lewej stronie znajdował się obrotomierz, a po prawej wskaźnik poziomu paliwa. Klienci, którzy chcieli sprawdzić temperaturę silnika, musieli przechodzić przez różne menu komputera pokładowego za pomocą przycisków na kierownicy. Przednie siedzenia miały wzmocnienia i poduszki powietrzne, co zapewniało większy komfort pasażerom. Tymczasem pasażerowie z tyłu mieli wystarczająco dużo miejsca na głowę i ramiona, ale ograniczoną ilość miejsca na nogi.