To była ostatnia wersja najstarszego modelu w ofercie Citroena. Zarząd firmy nie rozważał ulepszania estetyki samochodu i dostosowywania go do ówczesnych standardów. Pozwolił mu umrzeć na rynku.
Po przejęciu udziałów Citroena przez Peugeot, nowy właściciel zaczął zmieniać wizerunek firmy, czyniąc ją bardziej przystępną cenowo. Być może był to najlepszy sposób na uratowanie słynnej marki, która kiedyś sprzedawała więcej samochodów w ciągu dnia niż ktokolwiek inny (DS). Co więcej, Peugeot musiał zdecydować, czy utrzymać markę jako producenta samochodów premium, czy zepchnąć ją do tego samego segmentu co Renault i Opel. Wybrał tę drugą opcję.
Kiedy studia Bertone stworzyły ten samochód, stał się on niemal ponadczasowy. Jednak pod koniec lat 90-tych era biodesignu narzuciła faliste linie i zaokrąglone panele. W przeciwieństwie do tego, XM nie miał z tym nic wspólnego, z płaskimi powierzchniami i kanciastym stylem. Dziwnie jednak, wyglądał na w miarę aktualny. Niestety, zarząd PSA uznał, że nie warto inwestować w nowe panele nadwozia czy zderzaki. W związku z tym, pozostawiono go w stanie sprzed liftingu z 1994 roku.
We wnętrzu projektanci stawiali przed tym samym dylematem: odświeżyć czy nie. Krótka odpowiedź brzmiała nie. Nie przerobiono kokpitu, ale kilka nowych standardowych funkcji, takich jak klimatyzacja, trafiło do wyposażenia. Było to świetne uzupełnienie, ale niewystarczające, by zdobyć serca i portfele klientów.