Nawet w czasach komunistycznych kraje i narody potrzebowały samochodów. Polska postanowiła zawrzeć umowę z Fiatem i wyprodukowała swoją wersję Fiata 125.
Potrzeba transportu oraz brak doświadczenia w przemyśle motoryzacyjnym skłoniły Polaków do poszukiwania możliwości budowy własnego samochodu. Reżim komunistyczny nie był chętny do zakupu zagranicznych samochodów, szczególnie tych produkowanych w krajach zachodnich. Niemcy Wschodnie miały Trabanta i Wartburga. Jugosłowianie kupili licencję na Fiata 126 (to samo co Polacy), a Rumuni już w 1968 roku rozpoczęli produkcję Renault 8. Jedynymi dwoma krajami komunistycznymi bez fabryk samochodowych były Węgry i Bułgaria. Czechosłowacja miała swoją markę, Škodę.
FSO 125 był oparty na Fiacie 125, z niewielkimi różnicami w wyglądzie reflektorów i grilla. Miał okrągłe podwójne lampy, podczas gdy włoski brat posiadał prostokątne. W przeciwieństwie do włoskiego 125, FSO miał płaskie panele nadwozia, które były tańsze w produkcji. Projektowanie nie było głównym priorytetem.
Wewnątrz samochód miał elementy z wcześniejszego modelu Fiata 1300/1500 zamiast nowego Fiata 125. Polski rząd nie chciał wydawać zbyt wiele na nowoczesne wzory, więc kupił starszy model za mniej. Nie trzeba chyba dodawać, że samochód miał przestarzały projekt deski rozdzielczej.