Polska spółka państwowa, mająca długą historię współpracy z włoskim producentem samochodów Fiat, zawarła umowę na stworzenie nowego pojazdu, który mógłby trafić na rynek krajów Europy Wschodniej.
FSO miało długoterminowy związek z Fiatem, który rozpoczął się w 1932 roku, a po II wojnie światowej współpraca była kontynuowana. Po kilku latach produkcji Fiata 125 na licencji, polski rząd zapragnął czegoś nowego. Fiat, z kolei, już w 1970 roku miał projekt ESV stworzony przez słynnego włoskiego stylistę Giorgetto Giugiaro, choć miał być osadzony na innej platformie. Polski projektant, wraz z młodym designerem Walterem da Silvą, dostosował samochód do platformy modelu 125, który już był produkowany w Polsce. W 1978 roku na rynku pojawił się FSO Polonez. Później był eksportowany do innych krajów, w tym do zachodniej Europy.
Przód samochodu charakteryzował się podwójnymi okrągłymi reflektorami, które wciąż były modne w Europie, podobnie jak te zainstalowane w Fiacie 125. Mimo że to był stary design, nadal wyglądał nowocześnie. Płaska plastikowa krata z poziomymi czarnymi żebrami ozdabiała Poloneza i wspierała okrągłe logo marki FSO. Poniżej znajdował się plastikowy zderzak wzmocniony gumowymi paskami oraz dolny spojler.
Z profilu, długie zwisy były ceną, jaką zapłacił producent za użycie platformy pochodzącej z Fiata 125, który został wprowadzony na rynek w 1967 roku. FSO przeniosło chowane klamki z tego samego modelu i zainstalowało je w Polonezie z 1978 roku. Dzięki kształtowi nadwozia w stylu fastback, samochód nie wyglądał na przestarzały, ponieważ ten trend zyskiwał popularność w Europie, szczególnie w segmencie pojazdów masowych. Szczególnym detalem tej wczesnej wersji samochodu były szerokie słupki C, które nie miały trzeciego zestawu okien.
Wnętrze samochodu chwalono w broszurach sprzedażowych za deskę rozdzielczą z prędkościomierzem, obrotomierzem, wskaźnikami ciśnienia oleju i temperatury płynu chłodzącego oraz dziewięcioma lampkami kontrolnymi. Tapicerka materiałowa była jedyną opcją dla tego modelu, ale przynajmniej kierownica miała regulację wysokości. Z tyłu było wystarczająco miejsca dla pasażerów siedzących na tylnej kanapie, chociaż tunel środkowy był wysoki, co ograniczało przestrzeń na nogi dla trzeciego pasażera siedzącego pośrodku.