Holden odświeżył linię modeli Caprice/Statesman na rok 2010, oferując samochód z mocniejszym silnikiem oraz wprowadzając zmiany, które poprawiły jego wygląd.
Australijska filia GM wciąż była liderem na swoim rynku, jednak dni marki były policzone. Ograniczone zasięgi sprzedaży sprawiały, że nie mogła się rozwijać. Doprowadziło to do wolnej sprzedaży, mimo wysiłków producenta, by uczynić markę zyskowną. Mimo że Caprice/Statesman bazował na tej samej, starej platformie, pochodzącej z europejskiego sedana z lat 80., wciąż był komfortowym pojazdem, zwłaszcza podczas długich podróży.
W modelu 2010 Caprice/Statesman łatwo zauważyć było chromowane wykończenie wokół grilla, z nowym zestawem świateł przednich. Te ostatnie dyskretnie pomieściły spryskiwacze ukryte pod czarnymi zaślepkami w obrzeżach lamp. Z boku długie kierunkowskazy z przednich błotników były unikatowe na rynku. Profil samochodu ujawniał smukłą sylwetkę, z delikatnymi liniami i długimi tylnymi drzwiami, które ułatwiały wsiadanie i wysiadanie z tylnej części pojazdu.
Luksusowe wnętrze oferowało fotele obite skórą Nappa oraz skórzane wykończenia na kierownicy, dźwigni zmiany biegów oraz hamulcu ręcznym. Dzięki drewnianym akcentom rozmieszczonym na desce rozdzielczej, panelach drzwiowych i centralnej konsoli, samochód tworzył luksusową atmosferę odpowiednią dla najwyższych urzędników państwowych. W standardzie znajdowała się również jednostka multimedialna z dziesięcioma głośnikami. Z tyłu ławka była wystarczająco szeroka, aby zmieścić trzy osoby, chociaż tunel transmisyjny był dość wysoki. Jednak dla dwóch pasażerów nie stanowiło to problemu.