Bitwa na konie mechaniczne między Mercedes-Benz a jego głównym rywalem, BMW, doprowadziła do powstania tego unikalnego roadstera, wyposażonego w potężny silnik: SL 73 AMG.
BMW nie miało nic, co mogłoby konkurować z modelem SL, więc Mercedes-Benz podjął inteligentny krok i przekształcił tę przewagę w jeszcze większą. Mimo że wiedział, iż silnik V12 jest bardzo ciężki, a SL z nim nie radzi sobie w zakrętach tak dobrze jak wersje z silnikiem V8, postanowił go użyć. Efektem tego była jedna z najdroższych konstrukcji w ofercie producenta.
W tamtych czasach Mercedes-Benz nie chciał krzyczeć o swoich samochodach o wysokich osiągach przez wszystkie panele karoserii. Mimo że był to najsilniejszy model klasy SL, był bardzo stonowany. Z przodu zderzak był podobny do innych wersji AMG, a grill wciąż chromowany, choć dostępny był także w opcji czarnej. Na przednich błotnikach znajdowały się dwa małe znaczki V12, które były również dostępne w wersji SL 600. Jednak jedynymi zauważalnymi różnicami między tym potworem a resztą gamy były monoblokowe felgi AMG oraz emblemat SL 73 z tyłu roadstera.
Wnętrze było wyposażone we wszystkie możliwe udogodnienia, jakie producent miał do zaoferowania. ESP było standardem, a litera „AMG” na prędkościomierzu oraz przycisk do regulacji zawieszenia również znalazły się w wyposażeniu. To było zawieszenie o dwóch ustawieniach: sportowym (twardym) i komfortowym (miękkim). Ponieważ producent wiedział, że jego klienci oczekują pojazdów o dużej mocy, ale bez rezygnacji z komfortu, zainstalował wzmocnione fotele kubełkowe. Niemniej jednak, były one dalekie od sportowych foteli.