Druga generacja Pontiac GTO została oceniona przez prasę motoryzacyjną jako „cud inżynieryjny swoich czasów”. Była potężna i świetnie wyglądała. To był prawdziwy muscle car.
Ojcem chrzestnym GTO był Jim Wangers, który pracował w agencji PR Pontiac Motor Division i znalazł lukę w polityce firmy, by oferować potężne silniki. W ten sposób silnik 400 cu-in został zaproponowany jako opcja dla Pontiac LeMans w wersji GTO. Nazwę GTO nadał John DeLorean (który później opuścił firmę i założył DeLorean Motor Company) nawiązując do włoskiego skrótu GTO (Gran Turismo Omologato).
Druga generacja zbudowana została na sukcesie LeMans GTO, a GM zatwierdziło auto do produkcji. To był długi i smukły samochód jak na czasy muscle carów. Okrągłe reflektory z przodu zostały teraz umieszczone poziomo, zamiast pionowo, jak w LeMans GTO. Linia boczna opadała, by znów wzrosnąć przed tylnymi błotnikami.
Wewnątrz samochód miał dwa indywidualne fotele z przodu oraz kanapę z tyłu. Panelem drzwiowym ozdobiono emblematami GTO. Płaska deska rozdzielcza miała kontrolki do świateł, zapłonu, wycieraczek oraz gniazda zapalniczki. Wybierak biegów do automatycznej skrzyni biegów znajdował się na podłodze i miał drewniane wykończenie.