Sojusz Renault-Nissan obejmował również inne marki, w tym koreańską markę Samsung Motors, która otrzymała zgodę na produkcję Maximy na swoim rodzimym rynku pod inną nazwą.
Samsung nie zajmował się tylko produkcją telefonów i telewizorów. Wytwarzał również samochody, ale w końcu koreańska firma zrozumiała, że najlepiej będzie, jeśli się wycofa. W 2000 roku sprzedała swoją dywizję samochodową Renault-Nissan. Zaledwie dwa lata później sojusz rozpoczął prace nad nowym projektem, a SM7 był jednym z ich efektów.
Ogólnie rzecz biorąc, SM7 skorzystał z doświadczeń dwóch wielkich producentów samochodów, a efektem tego był elegancki sedan. Opadający przód z dużymi reflektorami łączył się ze średniej wielkości maską oraz nadwoziem przypominającym łuk prowadzący do opadającego bagażnika. Doceniano go za prostotę designu. Był prosty, ale nie nudny.
Wewnątrz samochodu zamontowano deskę rozdzielczą z dużym, centralnie umieszczonym prędkościomierzem. Obrotomierz umieszczono po lewej stronie, a na dole centralnego wskaźnika znajdował się wyświetlacz LCD. Niektórzy uważali go za estetyczny, mimo że emitował pomarańczowe światło. Na szczycie centralnego panelu umieszczono ekran systemu infotainment, natomiast sterowanie zlokalizowano niżej. Ponieważ Maxima/SM7 była głównie budowana z myślą o rynku amerykańskim, wnętrze było przestronne. Łukowaty dach zapewniał wystarczającą wysokość, a długi rozstaw osi oferował dużo miejsca na nogi dla pasażerów siedzących z tyłu. Fotele przednie były szerokie, oddzielone konsolą środkową z wybierakiem biegów.