General Motors próbował uratować markę Saturn, biorąc europejski model Opel/Vauxhall Astra, przetransportował go do Stanów Zjednoczonych i zmienił logo.
Światowy kryzys gospodarczy już trwał, a producent samochodów wiedział, że musi sprzedawać więcej aut, w niższej cenie i z wyższym zyskiem. Aby to osiągnąć, potrzebował nowego modelu, który już był gotowy. A potrzebował go szybko. Z wysokości swojego biurowca w umierającym Detroit, menedżerowie GM patrzyli przez Atlantyk i dostrzegli udany, kompaktowy pojazd: Astrę. Reszta to już historia, w tym marka Saturn.
Astra Saturn miała charakterystyczny grill, co było jedyną szansą na sukces tego modelu. Była dostępna w wersji z trzema lub pięcioma drzwiami. Sportowa wersja wyróżniała się mocno nachyloną szybą przednią i skośnym tyłem, co sprawiało, że auto wyglądało bardziej jak coupe niż hatchback. Wąskie tylne trójkątne okna i duża klapa bagażnika przekształcały w innym przypadku nudną Astrę w prawdziwy magnes na wzrok dla Europejczyków, ale Amerykanom nie przypadła do gustu.
Wnętrze charakteryzowało się zaokrągloną deską rozdzielczą z czerwonymi wskaźnikami i napisami na zegarach. Z przodu zamontowane były sportowe fotele kubełkowe jako standard. Z tyłu było wystarczająco miejsca dla dwóch dorosłych, ale centralny tunel był zbyt szeroki, aby pomieścić tam trzy osoby. Dzięki dzielonemu oparciu siedzeń w proporcji 60/40, Astra oferowała sporo przestrzeni bagażowej, a nawet przy podniesionych siedzeniach, zapewniała przyzwoitą przestrzeń do przechowywania.