To był ostatni Golf GTI z silnikiem wolnossącym, ale nie był tak wyjątkowy dla swojego czasu, jak jego poprzednicy w swoich epokach.
Kiedy Volkswagen zaprezentował trzecią generację Golfa, jego fani byli zszokowani, ale nie w pozytywnym sensie. Samochód miał zupełnie inny design, a najszybsza wersja była jedynie nieznacznie szybsza od starszego Golfa II GTI. Już nie był tak gorącym hatchbackiem, jak wcześniej. Co więcej, na rynku pojawiły się rodzinne sedany o niższej mocy, ale lepszych osiągach.
Zaokrąglone kształty Golfa GTI z 1992 roku były pierwszym powodem, dla którego jego fani nie polubili nowego modelu. Był większy, a owalne reflektory zupełnie różniły się od czterech okrągłych zastosowanych w poprzednich wersjach. Z przodu, zderzak miał trzy kratki wlotowe na dole, kierunkowskazy i lampy statyczne. Z tyłu prosty design zderzaka i spojlera został zaakceptowany, a podwójne wydechy wzbudzały uznanie.
W środku samochód wyraźnie adresowany był do szerszej grupy klientów. Pojawiło się więcej udogodnień, takich jak klimatyzacja, elektryczne szyby oraz materiały wygłuszające, co sprawiło, że auto stało się cięższe. Fotele z większymi bocznymi podparciami zyskały pochwały, a klienci nie przejmowali się zbytnio, czy były w wzór szachownicy, czy też w kropki na płótnie.