Stworzony jako najmniejszy model w rodzinie, Lupo GTI nie był wolnym samochodem o agresywnej stylistyce. To był go-kart z dachem i klimatyzacją.
Nazwa Lupo pochodzi z łaciny i oznacza wilka. Choć najmniejszy samochód w ofercie Volkswagena nazwano na cześć dzikiego, groźnego zwierzęcia, sam pojazd był raczej stonowany niż agresywny. To idealny samochód na zakupy z silnikiem z przodu i bagażnikiem, który otwierał się szeroko i wysoko z tyłu. Ale GTI to było coś więcej.
Design różnił się nieco od standardowego modelu Lupo. Posiadał nowy przedni zderzak z szeroką i niską kratką, a także parę wlotów powietrza, które miały chłodzić hamulce lub po prostu wyglądać lepiej. Cokolwiek działa. 15-calowe lekkie felgi aluminiowe były standardem i wyglądały jeszcze lepiej dzięki nieco poszerzonym nadkolom. Był dostępny tylko w wersji trzydrzwiowej. Z tyłu dodano spojler dachowy na górze klapy bagażnika. Niekoniecznie efektywny, ale prezentował się świetnie na parkingu.
W środku Lupo GTI oferował to, co najważniejsze dla (małego) hot-hatcha: chromowane obręcze wokół wskaźników. Nie był wyposażony w sportowe kubełkowe fotele ani szelki pięciopunktowe, lecz w standardowe siedzenia z dodatkowymi bocznymi podparciami. Posiadał elektryczne okna oraz klimatyzację. W centralnej konsoli znajdowało się radio CD.