Wiesmann produkowało pojazdy dla osób z głębokimi kieszeniami, które potrafiły docenić szyty na miarę sportowy samochód, a następnie niemiecki producent oferował go jako roadster.
Kiedy duży producent samochodów chce zbudować specjalny roadster, zespół inżynierów ma za sobą armię księgowych, którzy krzyczą, że nie zatwierdzą nietypowego projektu. Jednak są nieliczni producenci samochodów, którzy mogliby to zrobić. Wiesmann był jednym z nich.
Ubrany niczym stary brytyjski roadster, model MF5 był wypełniony nowymi technologiami. Zaokrąglone kształty nadwozia oraz obszerne błotniki przednie są częścią retro-designu. Okrągłe reflektory z przezroczystymi soczewkami są znacznie lepsze niż najlepsze reflektory z lat 60. Jeśli chodzi o zderzak, to go nie ma. Elementy chroniące przed zderzeniem są sprytnie ukryte za przednim pasem. Czystość roadstera polegała na minimalistycznym wzornictwie, a projektanci Wiesmanna radzili sobie z tym doskonale. Z tyłu, za odsłoniętym składanym dachem, producent zamontował sześć diod LED w tylnej lampie, podzielonych na trzy grupy, flanking trunk. Również tutaj nie ma zderzaka, ale element ochronny mógł być widoczny za uchwytem tablicy rejestracyjnej, nad dwoma wydechami.
Wnętrze było ręcznie wykonane, a w podłokietniku znajdował się nawet kabel do połączenia z iPhone’em. Przed kierowcą znajdował się tylko mały zestaw wskaźników, na którym samochód pokazywał bieg i kilka światełek. Wskaźnik prędkości i inne zegary znalazły swoje miejsce na centralnej konsoli, przechylonej w stronę kierownicy.