Verstappen nie martwi się o podium po Grand Prix Miami: McLareny były poza zasięgiem

Grand Prix Miami: McLaren znów na czołowej pozycji!

Co się wydarzyło w Miami?

Grand Prix Miami zaskoczyło niejednego fana Formuły 1! Oscar Piastri i Lando Norris z McLarena pokazali, że ich bolidy są w świetnej formie, a Max Verstappen, zdobywca pole position, musiał ustąpić im miejsca. Mimo że Verstappen jest jednym z najlepszych kierowców w historii, tym razem nie udało mu się utrzymać tempa zdominowanych przez McLarenów.

Wyścig pełen emocji

Już na początku wyścigu Verstappen starał się obronić swoją pozycję, ale szybko przekonał się, że McLareny są nie do zatrzymania. George Russell, korzystając z pojawienia się wirtualnego samochodu bezpieczeństwa, zyskał przewagę i przesunął się na podium. A co na to Max? Stwierdził, że nie przejmuje się utratą trzech punktów, bo to tylko wyścig.

Co mówią kierowcy?

Lando Norris podzielił się swoimi odczuciami po wyścigu:

• „McLaren po prostu leciał!” – powiedział na antenie Viaplay.
• „Starałem się bronić, ale też trochę bawić, bo pod koniec nie dało się ich zatrzymać.”

Verstappen nie ukrywał, że miał trudności. Christian Horner, szef Red Bulla, zauważył: „Max dzielnie bronił swojej pozycji, ale wirtualny samochód bezpieczeństwa pomógł Russellowi, co kosztowało go miejsce na podium.”

Co dalej dla Red Bulla?

To już drugi raz w ostatnich trzech wyścigach, kiedy Verstappen nie stanął na podium. Zespół Red Bull ma przed sobą wiele pracy, aby poprawić tempo swojego bolidu. Nie da się ukryć, że McLaren w tym sezonie prezentuje się naprawdę imponująco!

Podsumowanie wyścigu

Grand Prix Miami pokazało, że Formuła 1 jest pełna niespodzianek. Warto śledzić dalsze losy zarówno Verstappena, jak i McLarenów. A oto krótkie podsumowanie:

Co myślisz?

Jakie są Twoje odczucia po Grand Prix Miami? Czy McLaren utrzyma formę? A może Red Bull wróci na ścieżkę zwycięstw? Daj znać w komentarzach! Nie zapomnij śledzić nas na bieżąco, aby być na czasie z najnowszymi wiadomościami ze świata sportów motorowych!